wtorek, 29 grudnia 2015

Nadzieja X



        Kiedy brunet podszedł do niej, była już pewna, że to Olivier.
- jak … - zapytała zdezorientowana. Przecież był w więzieniu, przecież ich dom jest chroniony przez zaklęcie fideliusa. – o nie…Aleks – szepnęła, a w jej oczach stanęły łzy – Ty bydlaku – krzyknęła mu w twarz, próbując się wyrwać.  Były tylko dwa sposoby na złamanie tego zaklęcia, albo Aleks sam mu je wyjawił, w co nie wierzyła, albo ten potwór go zabił. Jedna po drugiej łzy spływały po jej policzkach. Przed oczami stanęła jej twarz Aleksa obejmującego Kate i ich małej córeczki biegającej wokół nich - jak mogłeś – jedno cios, a jej kolana uderzyły o posadzkę salonu. Nie miała czasu zareagować, Olivier złapał ją za nadgarstki i pociągnął do góry.

- zostaw ją- krzyczał Draco – zostaw ją bo Cię zabiję – nikt nie zwracał jednak na niego najmniejszej uwagi. Był na siebie wściekły. Przez myśl mu nie przeszło, że ktoś może się włamać do domu.
- moja mała zabawna żona – ironizował brunet mocno zaciskając palce na delikatnych rękach Hermiony – przecież Ci powiedziałem, że odejdziesz dopiero wtedy kiedy ja Ci na to pozwolę – dodał intensywnie wpatrując się w brązowe oczy – zapomniałaś, że zawsze będziesz moja – zapytał z drwiną. Kątem oka zauważyła swoją różdżkę, która leżała koło lewej nogi Oliviera. Teraz albo nigdy pomyślała.
-to Ty chyba zapomniałeś, że nie jestem już Twoją żoną – powiedziała najbardziej jadowicie jak tylko mogła – i gdybyś nie zauważył to odeszłam od Ciebie już dawno – syknęła. Wiedziała, że wyprowadzi go tym z równowagi i o to jej dokładnie chodziło. Tak dobrze go znała. Puścił jej ręce i z całej siły uderzył w twarz. Ponownie upadła na kolana, a z jej ust wypłynęła krew. Słyszała głos Draco, który odgrażał się im w najbardziej niekulturalny sposób. Webber nie zdążył zauważyć kiedy kobieta sięgnęła po różdżkę i wypowiedziała pierwsze zaklęcie jakie przyszło jej do głowy. Bruneta odrzuciło tak, że znalazł się po drugiej stronie salonu, chwilowe zamieszanie, a brunetka pozbyła się dwóch mężczyzn stojących koło niej. Jedyna rzecz jakiej nie przewidziała ryzykując swoje życie to ta, że zaryzykowała też życie swojego męża. Usłyszała strzał i gwałtownie odwróciła się w stronę, z której pochodził. Serce zatrzymało się ,gdy umysł zarejestrował, że jeden z dryblasów jej byłego męża stoi z pistoletem przystawionym do głowy blondyna. Widziała jak Olivier podnosi się wściekły z podłogi i kieruje się w jej stronę. Nie miała wyboru. Musiała oddać różdżkę.
- nie poddawaj się – krzyknął blondyn – walcz o życie Hermiona, dopiero je odzyskałaś – chciał jeszcze coś dodać, ale facet, który miał go na muszce uderzył go kolbą od pistoletu i głowa blondyna gwałtownie opadła w dół.
- Ty jesteś moim życiem – szepnęła. Ona już zdecydowała, nie pozwoli go skrzywdzić. Olivier podszedł do niej wyrywając jej różdżkę i uderzając ją w twarz. Jednym zaklęciem przywrócił Smokowi świadomość. Chciał, żeby blondyn widział jak jego żona odchodzi. Draco podniósł wzrok i zobaczył, że Hermiona klęczy przed Olivierem podpierając się na rękach. Chciał coś powiedzieć, ale jedyne co wydostało się z jego ust, to nie wyraźny szept. Nie miał już siły. Łzy bezradności spłynęły po jego zakrwawionych policzkach. Olivier kucnął koło Hermiony i złapał ją za włosy, zmuszając tym samym by się na niego popatrzyła.
- dam Ci wybór – syknął, a jego oczy błysnęły z zadowolenia – możesz oglądać powolną śmierć męża – patrzyła na niego najbardziej nienawistnym spojrzeniem na jakie było ją stać. – albo wrócisz do mnie, a jemu wymażemy pamięć, o Tobie i o wszystkim co stało się odkąd Cię ponownie spotkał – szeptał uważnie obserwując jak do jej oczu napływają łzy i powoli spływają po policzkach i opadają bezgłośnie na ciemny, drewniany parkiet – nie będzie pamiętał, że miał żonę, nie będzie pamiętał niczego związanego z Tobą, żadnej szczęśliwej chwili, nic, nie będzie pamiętał, ani tego, że istniałaś w jego życiu po Hogwarcie, ani tego jak bardzo Cie kochał – ciągnął dalej – w miejscu gdzie byłaś Ty , pozostanie jakaś przelotna miłość, niepotrzebny ślub, kobietę, która nic dla niego nie znaczyła – serce rozpadało się jej na kawałeczki – Twoja decyzja Hermiono – zakończył i wstał uśmiechając się z zadowoleniem i spojrzał na krwawiącego blondyna. Wiedział, że wygrał. Odzyskał swoja piękną, grzeczną żonę.
- nie zgadzaj się – charknął Draco, bo tylko na to było go stać, gdyż jeden z goryli Webber zaciskał na jego gardle cienką żyłkę
- wzruszające – prychnął brunet – doprawdy - i usiadł na czarnej kanapie znajdującej się za Malfoyem
- Hermiona, nie zgadzaj się – kontynuował ,niezrażony docinkami Oliviera – wolę umrzeć, niż żyć nie pamiętając Ciebie – mówił z pewnością, jakiej sam Snape by mu pozazdrościł – chce pamiętać każdy dzień, każdą godzinę, każdą sekundę spędzoną z Tobą – błękitne tęczówki spotkały się z brązowymi przekazując im całą swoją miłość – chce pamiętać Twój zapach, ciepłe oczy , zaróżowione policzki, smak Twoich ust, dotyk Twoich rąk, chce pamiętać wszystko co jest z Tobą związane – dodał – Hermiona do cholery, ja Cię kocham, nie możesz mi tego odebrać – krzyknął resztkami sił, widząc, że kobieta podjęła już decyzję, która miała na zawsze zmienić ich życie. Wolnym krokiem podeszła do Draco, wcześniej zabierając od uśmiechniętego ironicznie Oliviera swoją różdżkę, złapała twarz blondyna w swoje ręce. Westchnęła, przyłożyła swoje czoło do jego i zamknęła oczy
            Delikatny wiatr poruszał brązowymi włosami kobiety, obok której siedział wysoki, przystojny blondyn. Wokół nich rozpościerała się zielona łąką, po której rozsypane były wiosenne kwiaty. Ciemne niebo rozjaśniały błyszczące gwiazdy. Mężczyzna delikatnie przytulał brunetkę i szeptał do ucha
- dzisiaj....jutro....za rok...za dwa...nawet po śmierci zawsze będziemy razem - uśmiechnął się i delikatnie pocałował malinowe usta - gdy byłem mały ojciec opowiedział mi historię pewnej pary. U pewnego hrabstwa pracowała kilkupokoleniowa rodzina Kholerów. Najmłodszy syn Garet doglądał koni w ogromnej stajni. Pielęgnował je i dbał aby były zawsze przygotowane popołudniami do jazdy. Hrabia Malcolm miał tylko jedno dziecko, a była nim mała rudowłosa dziewczynka z błękitnymi oczami o imieniu Lili . Początkowo gdy dzieci były małe ojciec małej nie miał nic przeciwko jej zażyłej przyjaźni z niżej usytuowanym chłopcem, jednak w miare upływu lat, gdy nastolatka nie wykazywała chęci za mąż pójścia za żadnego z okolicznych hrabiów, a jej przyjaźń z Garetem zacieśniła się ojciec zabronił jej tej znajomości. Początkowo oboje sie buntowali, na nic im to się niestety zdało. Miesiąc później rodzina Kholerów opuściła posiadłość hrabiego, zabierając ze sobą zakochanego młodego bruneta. Od tamtego dnia uśmiech nie zagościł już na ustach Lili, a wesoło iskierki zgasły na zawsze. Hrabia próbował naprawić swój błąd, jednak nigdzie nie mógł znaleźć swoich dawnych służących, a jego piękna córka stała się zamknięta w sobie i bardzo poważną osobą. Jej surowa mina za każdym razem przypominała mu jak wielki popełnił błąd usuwając z jej życia Gareta. Dziesięć lat później spotkali się na straganie z owocami. Wysoka dumna rudowłosa kobieta i młody zadziorny brunet, który niechcący wytrącił jej kosz pełen owoców z dłoni. Gdy zbierali rozsypane owoce, w jednym momencie sięgnęli po to samo leżące po środku nich jabłko. Zimna skóra kobiety dotknęła rozgrzanej dłoni mężczyzny. Delikatny , figlarny błysk w zielonych oczach sprawił, że na ustach zawsze poważnej damy pojawił sie uśmiech. Chłopak bez zastanowienia zaproponował rudowłosej kawę w pobliskiej kawiarence, na którą się zgodziła. Rok po tym zdarzeniu oboje stanęli na ślubnym kobiercu. Ona z uśmiechem na ustach w białej długiej, koronkowej sukni z rudymi lokami spływającymi po odkrytych plecach i on młody, przystojny brunet z figlarnymi błyskami w oczach ,który tak dobrze pamiętała z dzieciństwa. Kilka lat później urodziło sie im dziecko. Mały rudowłosy chłopczyk z zielonymi oczami. Miesiąc później wybuchła wojna, między czarodziejami, a mugolami. Garet zmuszony był opuścić swoja rodzinę, mimo próśb młodej żony aby tego nie robił. Trwała ona kilkanaście tygodni, w czasie których Lili nie dostała od swojego ukochanego znaku życia. Dni dłużyły się w nieskończoność. Kiedy pewnego słonecznego, jesiennego dnia przed bramą, z ręką pełną listów stanął umorusany błotem brunet. Błękitne oczy napotkały zmęczone, ale przepełnione szczęściem zielone tęczówki. Po chwili u stóp dwojga zakochanych leżała sterta nieotwartych listów, które Garet wysyłał i otrzymywał z powrotem, ponieważ sowy nie mogły przelecieć przez linię wroga.
- przecież obiecałem, że wrócę - łzy szczęścia spłynęły po zaróżowionych policzkach kobiety. Od tamtej pory mimo przeciwności losu zawsze byli razem. Kiedy Lili wydała z siebie ostatni dech, serce Gareta stanęło. Dorosły syn znalazł ich ze splecionymi dłońmi leżących w małżeńskim łożu, które dzielili przez tyle wspólnych lat.
             Blondyn zakończył patrząc głęboko w oczy Hermiony.
- nasza miłość też będzie trwać wiecznie - wesołe iskierki zatańczyły w błekitnoszarych oczach.
            W oczach brunetki zalśniły łzy. Ze smutkiem spojrzała w ukochane tęczówki
           
- kocham Cię najbardziej na świecie, może nasza historia nie kończy się tak szczęśliwie jak Lili i Gareta – mówiła przez łzy, Olivier tylko prychnął pogardliwie, słuchając tego co oboje mówią, ale satysfakcja z tego jaki ogromny ból słyszy w każdym ich słowie sprawiała, że chciał tego słuchać. Był sadystą i każdy to wiedział – ale zawsze będę Cię pamiętać Kochanie, na zawsze zostaniesz w moim sercu - dodała głaszcząc męża po policzku - to Ty jesteś moim światłem w ciemności..... – szepnęła, a po chwili lekki ruch nadgarstka, który dla większości zwykłych ludzi nic nie znaczy, zabrał cały jej świat, jej całe szczęście, jej miłość i obietnice spokojnej przyszłości – obliviate – oczy blondyna stały się puste i spokojne, jak niewzburzony ocean podczas pięknej pogody. To był koniec jej świata. Koniec jej życia
            Stała i przyglądała się jak podwładni Oliviera sprzątają dom i oczyszczają Smoka z krwi i naprawiają jego ubranie. On stał posłusznie i nic nie robił. Zaklęcie nadal działało.  Olivier podszedł do niej i złapał ją za ramie, ostatni raz popatrzyła na swojego ukochanego, po czym odwróciła się i pozwoliła prowadzić Olivierowi....


            Przepraszam Was bardzo, niestety przez długi czas nie byłam zadowolona z tego rozdziału, a chciałam, żeby wyszedł idealny. Dzisiaj jednak postanowiłam go opublikować, nie chce Was już dłużej trzymać w niepewności jeśli chodzi o losy naszych bohaterów. Wyszedł jaki wyszedł. Miał być opublikowany już dawno.... Co mogę powiedzieć ? Przepraszam jeszcze raz. Mam nadzieję, że mimo błędów będzie się Wam go dobrze czytało. Nie został jeszcze zbetowany. Gdy tylko otrzymam jego poprawioną wersję obiecuję je podmienić.
pozdrawiam
Wasza Dreamer

6 komentarzy:

  1. To zbyt smutny rozdział nie podoba sie ... tym bardziej ze nie spodziewałam sie tego co sie wydarzyło ... smutno mi ...
    Ale jestem ciekawa co teraz napiszesz w kolejnym jeśli ogólnie masz taki zaplanowany. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie powstrzymałam kilku łez... To bardzo wzruszające. Mam nadzieję, że Draco odzyska pamięć, a Olivier raz na zawsze wylądauje w Azkabanie.
    Gorąco pozdrawiam i życzę dużo weny! Johanna Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny się rozklejaja ale ja wyczuwam tu podstęp Hermiony! :D rozdział naprawdę piękny! *,* ale jak dla mnie Hermiona wymyśliła coś i tal naprawdę Draco nic nie zapomniał i czekam z nadzieją że Herm podstępem wyczyści pamięć Oliverowi!:D jak tak teraz czytam mój chory plan liczę że już masz jakiś pomysl, proszę nie każ nam długo czekać, bo jeszcze dalej będę spekulowac i wszystkich bohaterów w mojej wersji umieszcze w psychiatryku ; ( lekko pobudzona jestem, wiec prosze potraktuj moje spekulacje z przymrużeniem oka!
    Pozdrawiam
    Julka

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mam wrażenie, że Miona nie wyczyściła Draco pamięci! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszyła się.. ten rozdział aż boli od smutku. Ale jak koleżanka wyżnej MAM NADZIEJĘ że to jakiś podstęp, albo że Hermiona przywróci mu pamięć. Oby!
    Pozdrawiam ze złamanym sercem

    OdpowiedzUsuń
  6. Hotel Rooms & Suites by Hilton Las Vegas, NV - Mapyro
    Find the best hotels in Las Vegas, NV 양주 출장샵 and other Hotels. 여수 출장안마 Compare reviews and 창원 출장마사지 book the 김해 출장샵 best deal using your 부천 출장샵 MapYRO real-time driving directions.

    OdpowiedzUsuń

Theme by Mia